Warning: A non-numeric value encountered in /public_html/wp-content/themes/valenti/library/core.php on line 1597
Niby tak zwyczajnie
Wade Wilson, grany przez Ryana Reynoldsa to najemnik. Gość od brudnej roboty, ale tej drobnej. Facet, który odnajduje szczęście w życiu na chwilę przed otrzymaniem wieści o nowotworze, który pustoszy jego ciało. Wtem zgłasza się do niego podejrzany gość, który oferuje mu „cudowną” kurację – mimo wątpliwości daje się skusić i korzysta z jego pomocy. Efekty uboczne brutalnego zabiegu okazują się jednak dalece inne od obietnic. Wygląd zmusza go do przybrania kostiumu, który maskowałby jego fizyczny wygląd. Wybiera imię Deadpool i stawia sobie za cel zemstę na ludziach, którzy zrobili z niego to „coś”. W sumie to by wystarczyło za uproszczona recenzję, ale czy na pewno?
Deadpool – cel pojechać po bandzie
Deadpool to film, który nawiązuje do wielu produkcji – przedstawiając je wręcz karykaturalnie. Rozpocząć można by od miasteczka South Park i jego trylogii o Mysterionie i innych bohaterach, w których ciuszki wskoczyły dzieciaki z tego serialu, walcząc z profesorem Chaosem. Od tego zaczyna się wyśmiewanie współczesnych superbohaterów zwłaszcza ze stajni Marvela i ich koronnej serii poświęconej X-men’om. Nie przez przypadek w filmie pojawiają się dwie postacie z tej serii.
I to jest się strzałem w dziesiątkę. W świecie pełnym cukierkowych X-Menów, Iron Mana czy Kapitana Ameryki, pojawił się ktoś, kto wyłamuje się z tego stereotypu. Deadpool jest super(anty)bohaterem, który jest niezrównoważony psychicznie, usta mu się nie zamykają, a zabijając żartuje sobie z tego, co robi. Idealnie oddaje to pierwsza scena filmu, kiedy to likwidując kolejnych zbirów, liczy naboje pozostałe w magazynku broni i żartuje ze swoich genitaliów. Trup ściele się gęsto, krew tryska obficie, a gość drapie się po kroczu. Kurde o co tu chodzi? Deadpool to prostak i to jest jego największym atutem. Wciąga po strzale opary prochu, albo puszcza bąka i każe go następnie wąchać ślepej współlokatorce.
Deadpool to ciągła autoironia, czasami wręcz autoparodia komiksowego kina. Taki film był potrzebny, film, który by wyśmiał wszystko, co jest przerostem formy nad treścią w tej konwencji. Deadpool to jednak kino dla „wyrośniętego” kinomaniaka, dzieciaki nie maja czego szukać na tym seansie ze względu na wszechobecny wulgarny język i cięty humor.
Wieczny student powraca
Jeżeli lubisz niewybredne żarty, przemoc i urok Ryana Reynoldsa, którego głos jest wręcz idealny do tej roli, to ten film jest właśnie dla Ciebie. Niespełna dwie godziny prześmiewczego humoru pozwala oderwać się od idealnych i wyidealizowanych superbohaterów. Deadpool jest niewątpliwie filmem wulgarnym i w znacznej części niemoralnym. Choć finał z góry jest do przewidzenia – zwycięża miłość. To Deadpool jest wszystkim, czego nie spodziewacie się po komiksowym kinie. To więcej niż 100% zabawy, okraszonej wulgarnością i brutalnością. Idealna rozrywka dla widza, którego drażni przesyt kina idealnymi herosami.
- Film prześmiewczy, wywracający do góry nogami konwencję kina komiksowego.