Zarejestruj się

12 + nine =

Hasło zostanie wysłane na twojego e-maila.

Powtórka z rozrywki

Telewidzu, jeśli jeszcze nie zniszczyły Twojej osobowości Pamiętniki z wakacji, Dlaczego ja?, Trudne sprawy, Słoiki, czy wreszcie Szkoła to mam dla Ciebie coś nowego. Polsat serwuje nam kolejny pseudoparadokument o wątpliwym przekazie zwłaszcza dla młodego widza i jego rodzica. O co chodzi? Chodzi o Małolaty, chcesz więcej przeczytaj niżej co Ci serwują.

Czym karmi nas Polsat

Małolaty to nowy serial paradokumentalny Telewizji POLSAT opowiadający o prawdziwych problemach i troskach współczesnej młodzieży. W każdym odcinku wchodzimy do intymnego, zamkniętego i tajemniczego świata innego zbuntowanego, dojrzewającego małolata. Skrywana często przed dorosłymi rzeczywistość młodych ludzi, kryje w sobie wiele niezbadanych zakamarków, zabawnych a nierzadko też dramatycznych wydarzeń. Agresja, wagary, alkohol, przemoc w rodzinie – to tylko niektóre z tematów poruszanych w serialu. Wszystkie historie widzimy oczami nastolatków, niejako wchodzimy w ich skórę. To właśnie jest największą siłą formatu Małolaty.

Cytat ze strony internetowej telewizji Polsat – czytaj.

Zrzut ekranu pochodzi z pierwszego odcinka serialu dostępnego na www.ipla.tv

Czego się spodziewać?

Poniżej opisy pierwszych 5 odcinków cytowane za programem telewizyjnym Wirtualnej Polski, czytam i ręce opadają, a mózg paruje z przegrzania!

Odc. 1. 16-letnia Asia Kaczmarczyk jest uczennicą warszawskiego liceum. Od pewnego czasu zachowanie dziewczyny się zmienia. Nastolatka opuszcza się w nauce, zaczyna być agresywna w stosunku do rówieśników i matki. Z pomocą przychodzi szkolna psycholog, ale nawet ona nie jest w stanie porozumieć się z Asią. Zbuntowana nastolatka zachowuje się agresywnie wobec nowego partnera matki. Asi grozi zawieszenie w prawach ucznia, gdy napadła w toalecie na młodszego kolegę. Okazuje się, że powodem agresji dziewczynki jest skrywana przez nią tajemnica.

Odc. 2. 16-letnia Marysia poszła na pierwszą imprezę. W czasie gry w butelkę całuje się z najprzystojniejszym chłopakiem w klasie. Dziewczyna zakochuje się w Szymonie. On ją odrzuca. Chcąc zdobyć serce chłopaka, Marysia się zmienia. Zaczyna pić i wagarować, co w pewnym momencie zaczyna Szymonowi imponować, tym bardziej że Marysia pochodzi z zamożnej rodziny i zawsze jest w stanie zdobyć pieniądze na imprezy. Rodzice posyłają dziewczynę na terapię do ośrodka. Na następnej imprezie Marysia po raz kolejny próbuje zbliżyć się do Szymona.

Odc. 3. Marcin należy do grupy chłopaków, którzy publikują w Internecie filmy pokazujące ich ekstremalne przeżycia. Koledzy nagrywają Marcina, gdy ubrudzony czerwoną farbą podbiega do staruszki w parku i krzyczy, że umiera. Kobieta wzywa pomocy. Kiedy chłopak mówi, że to żart, ona wzywa przechodzący obok patrol policyjny. W konsekwencji Marcin trafia na terapię do ośrodka dziennego; nie chce współpracować z psychologiem. On i jego nowi koledzy robią głupie żarty. Jedną z ich ofiar jest inny z uczestników zajęć na świetlicy, Tomek.

Odc. 4. W trakcie szkolnej dyskoteki 16-letni Marek przeżywa szok, gdy na parkiecie widzi swoją pijaną matkę, która zaczyna tańczyć z jego kolegami. Marek jest wściekły i krzyczy na matkę, żądając, żeby odeszła. Tę dramatyczną scenę na dyskotece filmują inni uczniowie. Kompromitujące nagranie trafia do Internetu i Marek staje się ofiarą hejtu. Wkrótce potem matka Marka trafia do szpitala z silnym zatruciem pokarmowym. Lekarze nie dają jej szans na przeżycie. Marek przyznaje się, że to on użył toksycznych kropli ze sklepu z dopalaczami.

Odc. 5. 17-letnia Sylwia tworzy razem z przyjaciółkami zgraną paczkę szkolnych liderek. Mają najlepsze ubrania i powodzenie u chłopaków. Każdy z rówieśników marzy, by przyjaźnić się z paczką Sylwii. 20-letni, przystojny nauczyciel ma praktyki w szkole. Dziewczyny zakładają się, która jako pierwsza go poderwie. Sylwia wkręca się na imprezę do akademika, gdzie mieszka praktykant. Tam dochodzi do zbliżenia. Sytuacja się komplikuje, kiedy okazuje się, że Sylwia jest w ciąży. Załamana dziewczyna spotyka się z psychologiem.

Cytaty za Program TV – Wirtualna Polska – czytaj.

Zrzut ekranu pochodzi z pierwszego odcinka serialu dostępnego na www.ipla.tv

Oglądam pierwszy odcinek

Włączam TV, klikam Polsat – nie przypadkiem, a z pełną premedytacją. Już pierwsza scena pokazuje poziom serialu Małolaty – topienie gimnazjalistki w kiblu. „Kolega” naszej bohaterki szarpie głową dziewczyny w kabinie toalety. Do tego pyskówki do dyrekcji jak gdyby nic się nie stało. Potem już jest tylko gorzej. Wszechobecny hejt, knucie i zemsta, rękoczyny – w tym pobicie, a wszystko to okraszone solidną dawką uśmiechu na ustach młodych gwiazdek. Chcesz więcej? Proszę bardzo – próba samobójcza, specjalistyczny ośrodek terapii, a na końcu okazuje się, że to wszystko przez nowego partnera mamusi. Czy tak wygląda statystyczna rodzina i jej dzieci uczęszczające do gimnazjum lub liceum? Szczerze wątpię!

Małolaty – misja zakończona

Jeśli dotarłeś do tego miejsca, to mogę Ci już powiedzieć, dlaczego mam tak krytyczny stosunek do tego typu seriali. Zwłaszcza Szkoły produkcji TVN (więcej możesz przeczytać tutaj), a teraz do polsatowskiego serialu Małolaty – jestem nauczycielem! Tak, na co dzień pracuję z młodzieżą i widzę jak destruktywny wpływ na nią ma serwowana przez największe stacje papka. Uczniowie bezwiednie przenoszą pokazywane im w tych pseudoparadokumentach wzorce zachowań do rzeczywistości. Obawiam się, że Małolaty podobnie jak Szkoła mają odzwierciedlać typową placówkę, gdzie naukę pobierają uczniowie. Bałbym się wejść do takiej szkoły, tym bardziej obawiam się czy psychicznie bym wytrzymał w takim miejscu.  Jeśli nadal masz pozytywny stosunek do tego serialu to wróć do trzeciego akapitu i jeszcze raz przeczytaj streszczenia odcinków i zadaj sobie pytanie. Czy to jest normalne?

Zastanawia mnie w tym tylko jedna, a właściwie dwie rzeczy. Pierwsza to całkowite bagatelizowanie takiej formy pokazywania szkoły jako instytucji przez osoby z Ministerstwa Edukacji Narodowej. Druga to podobne zachowanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, która potrafiła w przeszłości karać już media za to, co publikowały. Rzecznik Praw Dziecka oraz Rzecznik Praw Obywatelskich myślę, że także mogli by dorzucić to i owo do tematu. Przygodę z serialem Małolaty kończę na pierwszym odcinku i nie mam zamiaru już do niego wracać.

 

O Autorze

Cieszę się, że dotarłeś do tego miejsca. Liczę, że powyższy wpis Ci się spodobał. Jeśli tak, to uczyń mi ten zaszczyt oraz przyjemność - polajkuj, skomentuj lub udostępnij powyższy tekst. Bardzo łasy jestem na takie pochlebstwa. To one sprawiają, że mam więcej energii by sprawić Ci dobrze tym, co robię. Twoje niewinne kliknięcie sprawi, że więcej dobrych ludzi trafi do tego miejsca. Dla Ciebie to małe kliknięcie, dla mnie duża szansa. To jak będzie, pomożesz mi?

Podobne Posty

  • La Bonny

    Przecinają już z ilością tych programów… Na początku fajnie było pośmiać się z ich głupoty ale teraz to już bardziej niż żałosne. Zwłaszcza, że tak jak piszesz, młodzi ludzie przenoszą ten absurd w swoje środowisko…
    Pozdrawiam
    labonnyblog.blogspot.com

    • Przychodzisz z pracy, pstrykasz TV, a tam w kółko odmóżdżacze. Nie trawię ich zwłaszcza, że widzę jak działają na młodzież będąc w pracy.

  • Kasia Kamińska

    Niedługo już chyba tylko takie produkcje będziemy widzieć na największych ogólnie dostępnych kanałach. Wypełniają czas rano powtórkami, a popołudniu nowymi odcinkami.

    • Wystarczy popatrzeć jaki czas ramówki zapełniają stwierdzić, że to już plaga.

  • Gosia Król

    Będziemy mieli powtórkę z rozrywki, ciekawe, która stacja jako kolejna stworzy coś podobnego. Nic tylko robienie sieczki z mózgu w czasie kiedy po przyjściu z pracy czy szkoły powinno się zrobić swoje obowiązki i mieć następnie czas na relaks i odpoczynek.

  • Z czym mi się kojarzy dzisiejsza telewizja? Z beznadziejnymi programami paradokumentalnymi, które jak widać mnożą się wbrew woli widza.. no i z tymi wszystkimi „super” programami przeniesionymi z zachodu, które w gruncie rzeczy nijak mają się do oryginału w naszej kulturze :)

  • Tragedia. Nie oglądałyśmy jeszcze tego programu, ale Szkoła już mówi sama za siebie. Widziałyśmy kilka odcinków i to, co się tam dzieje, to tragedia. Najgorsze jest to, że niektórzy uczniowie w to uwierzą i przeniosą zachowania do życia realnego.

    • Zobaczyłem pierwszy odcinek, chciałem się przekonać co będzie sobą reprezentował. Wiele się nie spodziewałem. Niski poziom połączony z kreowaniem fałszywej rzeczywistości panującej w szkołach.

  • Te seriale są tragiczne. W pewnym odcinku szkoły uczniowie zamykają nielubianą nauczycielkę w ubikacji aby nie pojechała z nimi na wycieczkę. Dzień później uczniowie mojej znajomej niby żartem stwierdziły, że ją też mogą zamknąć gdy będzie surowa

    • Klaudia – płytka rozrywka nie wymaga pracy mózgu. A nad czymś ambitniejszym trzeba się naprawdę postarać, tutaj nie trzeba.

  • Takie rzeczy w telewizji? Poważnie?! Szczęka i ręce opadają – z drugiej strony nie ma się co dziwić, to Polszit przecież. Nie masz nawet pojęcia, jak się cieszę, że nie mam telewizora.

    • Romanse, przemoc, używki nierozłączny trójkącik w każdym pseudoparadokumencie.

  • Ja w ogóle nie oglądam żadnych programów, prócz przyrodniczych lub podróżniczych (zwłaszcza motocyklem przez świat ) i to z przypadku. No i rzecz jasna Ci i kryminalne dokumenty na ID ale to tylko do obiadu, na odprężenie :-D
    Szkoda czasu na takie badziewie. Co to wnosi do naszego życia? Jak to sprawia, że poznajemy świat i siebie? Włącz se Alaskę albo Babies in Zoo :)

  • Polska telewizja dla mnie się skończyła parę lat temu. Teraz nawet nie włączam, bo można oszaleć. Strach się bać w sumie tych ludzi, którzy z drugiej strony, nie oglądają nic innego. Jest pewnie jakiś mały odsetek oglądających, który robi to tylko po to, żeby się pośmiać, ale to na pewno nie większość tych, którzy siedzą i nabijają statystyki. Brr. Serio.

    • Dokładnie od kilku lat widać jak na dłoni zmiany w telewizjach. Kiedyś rządziły polskie telenowele teraz pseudoparadokument!

      • W11 jeszcze się dało oglądać, a to chyba w sumie były pierwsze paradokumenty. I potem Detektywi, Malanowski i się rozlazło to jak pasożyty po telewizji :/

        • Jeśli już to tylko pierwszą serię – potem nastąpiło powielanie schematów odcinków.

          • A to nie wiem. Nie oglądałam codziennie, w zasadzie to tylko raz na długi czas, bo tv stał zawsze u mamy w pokoju, gdzie chodziłam tylko w poniedziałki i soboty oglądać WWE ;D więc u babci czasem mi się zdarzało zerknąć na TVN.

  • Nie lubię takich programów, przestaję lubić telewizję jako całość, dlatego oglądam jej coraz mniej. Nie odniosę się do większości tytułów, bo ich zwyczajnie nie oglądam, ale widziałam chyba 3 odcinki Szkoły. No co za bullshit. W jednej szkole tylu patologicznych uczniów, rodzin, zachowań? Nie przekonuje mnie to, nie przemawia do mnie, dziękuję za takie historie. A to słowo „paradokumentalny” jest bardzo nieadekwatne, bo czasami mam wrażenie, że te wszystkie programy to zwykłe sci-fi!

    • A potem się tylko dziwią, gdy to wszystko przenoszone jest na realną szkołę. Zaczyna się wtedy roztrząsanie skąd takie pomysły ma młodzież.

  • Przepraszam bardzo! Przecież to misja telewizji! ;)

    • Monika to już nie te czasy, teraz misją tv i to każdej jest maksymalizacja zysku.

  • Uffff… Jak to dobrze nie mieć telewizora :)

  • Justyna Witkowska

    takie pseudorealistyczne scenariusze mają przyciągać widza. a przyciągają, kiedy wzbudzają emocje. niekoniecznie pozytywne. wiele osób ogląda to, żeby później mieć powód do narzekania albo motyw przewodni dyskusji. niestety, trafia to też do młodych ludzi, dla których jest… inspiracją? nakręca ich? nie wiem, ale nie popieram tego.

    • Przyciągają i odmóżdżają, b o co innego miałby z nami robić.

  • Przecież wiesz, że w telewizji ciężko uświadczyć cokolwiek, co ma głębszy przekaz. Rzygam już tymi pseudoparadokumentami. Jak dobrze, że za moich czasów nie było takiej patologii i szkoła była miejscem nauki, a nie porachunków gangów, gówniar szukających sponsorów czy chcących poderwać nauczyciela albo chłopczyków szukających kogoś do zaliczenia. Uczyć się! Ale nie, „Wyższa Szkoła Robienia Hałasu” was wyedukuje…

    • Znasz moją opinię o tych produkcjach od dawna, dlatego nie będę się rozpisywał w swojej odpowiedzi.

  • Kasia Kruk

    Wszechobecny przerost formy nad treścią, który wypacza sens posiadania w domu odbiornika TV.

  • To, że media tak a nie inaczej pokazują szkołę na pewno ma swój cel, zastanawiam się tylko jaki? Przyciągnięcie młodego widza do telewizora? I tak już spędza cały dzień przed komputerem. Ale skoro nasze państwo tak chce edukować kwiat polskiej młodzieży, to niech sobie też potem z nią radzi a nie ręce umywa na rzecz niewiele mogących nauczycieli.

    • No właśnie : „przed komputerem”- a nie przed telewizorem :-D Niech powrócą stare dobre czasy kiedy to dzieci były dziećmi i spędzały godziny przed tv :-D …..

      • Jakby stare, dobre czasy miały wrócić, to dzieci musiały by siedzieć na podwórkach a nie przed komputerem, czy telewizorem :D

        • Przypomniał mi sie motyw z filmu Milion sposobów, jak zginąć na Zachodzie ; Dziki Zachód, małe miasteczko, chłopiec pędzący patykiem kółko i komentarz ojca; Trzeba go pilnować żeby nie spędzał tak całego dnia :-D

          • Tak źle i tak niedobrze :D

          • Zacna dyskusja się wytworzyła, z czego się bardzo cieszę. :)

  • Mam córkę i jestem przerażona tym co jest pokazywane w telewizji. Co więcej, mam znajomych, którzy mają starsze dzieci i wszyscy zapewniają,że nie ma takich problemów w szkole. W tv wszystko jest wyolbrzymione, wypaczone, zepsute. W ogóle same bajki są teraz po prostu debilne. Jakieś potworki, strzelają zieloną mazią do zmodyfikowanych genetycznie dziewczynek…:)

    • Dobranocka i ogólnie kreskówki to także w znacznej mierze coś oderwanego od codzienności i rzeczywistości. Gdzie Miś Uszatek i Kolargol, Krecik nie mówiąc juz o klasykach jak Reksio czy Zaczarowany ołówek? :/

      • Udało mi się kupić wszystkie części Zaczarowanego Ołówka, chociaż teraz to towar deficytowy. 140 zł… Żal trochę, że coś już się skończyło i nie wróci…